Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dobry-chlopak Forumowy Dzidziuś

Dołączył: 22 Cze 2007 Posty: 3 Skąd: z wyspy
|
Wysłany: Pią Cze 22, 2007 02:57 Temat postu: |
|
|
bylem w powaznym zwiazku 2,5 roku + pol roku na odleglosc. Wszystko pieknie i mielismy juz razem zamieszkac, az tu jednego dnia wszystko spier******. Przez 5 miesiecy zero kontaktu. Od stycznia smsy, gg. Nawet wspolny tydzien . Teraz kontakt dalej dobry i zaplanowany wyjazd heh Aczkolwiek nie planujemy wspolnej przyszlosci i nie jestesmy razem. Mamy rozne pomysly i to nas chyba rozni. Coz ZYCIE  _________________ nick to tylko nick, nie ma dobrych ludzi, jak ktos mysli ze jest dobry to jest pycha |
|
Powrót do góry |
|
 |
Reklama
|
Wysłany: Pią Cze 22, 2007 02:57 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
twillight Przedszkolaczek

Dołączył: 28 Maj 2007 Posty: 48
|
Wysłany: Pią Cze 22, 2007 07:19 Temat postu: |
|
|
Wspólny tydzień... ;> no, no...Ja sie nie przyjaźnie z moimi byłymi ze względu na mojego teraźniejszego po co go wkurzać... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mała Mi Przyjaciel forum :)

Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 403
|
Wysłany: Czw Sty 24, 2008 00:20 Temat postu: |
|
|
Mała Mi napisał: | ...Z innymi moimi ex nie mam kontaktu, ale to nie z mojej winy. Z jednym (ostatnim moim ex) w sumie nawet nie miałabym ochoty na przyjaźń po tym co zrobił (pewine pamiętacie), choć gdyby coś wyszło z jego strony, w sensie szczerej rozmowy itd, mogłabym się z nim kumplować. A z resztą nie mam kontaktu, bo tamte moje "związki" są jeszcze z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości, więc każde podążyło inną drogą i w ogóle się nie widujemy... |
Hehe tak napisałam w czerwcu 2007, a obecnie muszę powiedzieć, że sprawy przybrały zupełnie inny obrót Dzięki stronce nasza-klasa odnalazło mnie wielu moich -ex (mam na myśli te przelotne związki, wakacyjne miłości itd) i mam z nimi kontakt Dobrze powspominac dawne dzieje, kiedy się było jeszcze młodym i głupim. Muszę powiedzieć, że cieszy mnie to, że po latach na nowo mam z nimi kontakt, bo jak się okazuje wyrośli na porządnych facetów Wyjątkiem jest ten mój ostatni -ex (czyli pierwszy naprawdę poważny związek zakończony zdradą, pewnie pamiętacie o czym mówię), też dzięki stronce "odnowiliśmy" kontakt, ale widzę, że bardzo się stoczył. I bardzo dziękuję niebiosem, że on jest tylko przeszłością. Na przyjaźń z nim nie mam ochoty, ale mimo wszystko nie żałuję, że zaczęliśmy mieć kontakt dzięki tej stronce. Poza tym on chyba widzi co stracił haha, tak przynajmniej wnioskuję z jego wiadomości Cóż, spóźnił się o dobre 4,5 roku, teraz moje serduszko należy już do kogoś innego
Ale generalnie cieszę się, że niemal ze wszystkimi moimi -ex zaczęłam mieć kontakt. _________________ I give you my heart... |
|
Powrót do góry |
|
 |
truskawa Admin Emeryt

Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 684
|
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 08:36 Temat postu: |
|
|
a wedlug was jest sens wracania do bylego faceta?
ludzie mowia: "nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki" lub "odgrzewany kotlet nigdy nie smakuje tak samo"...w swoim zyciu popelnilam ten blad i wrocilam kiedys do swojegov ex i chyba byl to akt desperacji jesli raz nie wyszlo to nie ma sensu ladowac sie w zwiazek po raz drugi - dopiero teraz, z perspektywy czasu to zrozumialam...ale jak wy uwazacie?
moich 2 bylych facetow chce do mnie wrocic ale im sie nie przetlumaczy ze NIE i ciagle slysze "sprobujmy jeszcze raz"...jak to sprobujmy?! co tu probowac skoro nie wyszlo... _________________ emerytura... |
|
Powrót do góry |
|
 |
reliable1987 Przyjaciel forum :)


Dołączył: 20 Lip 2007 Posty: 414
|
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 16:13 Temat postu: |
|
|
ja uwazam ze mozna moja kuzynka z obecnym chlopakiem tez mieli kryzys rozstali sie on miala nowa dziewczyne ona nowego ale po pol roku postanowili znow sprobowac i teraz sa ponad 4 lata razem i sa o wiele szczesliwsi niz przedtem czasem takie rozstanie duzo daje a czasem juz nie ma zadnych szans na powrot _________________ Po ciąży piersi masakryczne
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Silvervend Stary Bywalec

Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 133 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 17:39 Temat postu: |
|
|
Po dluzszym czasie na pewno ludzie sie zmieniaja, wiec wtedy przyslowie "nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki" nie jest na miejscu. ;] Niektorzy potrzebuja tygodni, niektorzy lat, zeby sie zmienic, tak wiec, moim zdaniem, glupio jest odrzucac mozliwosci bez glebszego przemyslenia. ;] |
|
Powrót do góry |
|
 |
filifionka Zaciekawiony


Dołączył: 16 Sie 2007 Posty: 64 Skąd: wlkp;P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
asica.p Zaciekawiony

Dołączył: 06 Kwi 2008 Posty: 59 Skąd: z daleka...
|
Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 11:34 Temat postu: |
|
|
starszego syna mam z mezczyzna z ktorym wiazalam plany ale na planach sie skonczylo-po 11 latach nie bylo juz nas,wyjechal...mial wrocic...nie bede pisala o szczegolach...dopiero po szesciu latach jest normalnie,moge z nim normalnie rozmawiac,nie mam juz zalu,zreszta mam Meza i drugiego synusia.ale czasem sie zastanawiam jak by bylo gdyby to eszystko sie inaczej potoczylo... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Edysia Przyjaciel forum :)

Dołączył: 24 Wrz 2006 Posty: 546 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 21:46 Temat postu: |
|
|
Mojego pierwszego chlopaka kiedys spotkalam na uczelni u mnie. Przeszedl kolo mnie, potem mielismy razem wyklad w tej samej sali i co? Nawet glupiego "czesc" nie powiedzial!! Pare dni temu znowu go spotkalam na ulicy. Ja szlam ze swoim chlopakiem. Znowu milczal! Tego samego dnia zobaczylam, ze na naszej klasie pojawilo sie nowe zdjecie w jego profilu. To bylo zdjecie jego dziewczyny i podpis, ze to jest jego piekniejsza polowa! Sorry, ale musial wiedziec, ze je zobacze i pewnie dlatego je nagle wstawil... |
|
Powrót do góry |
|
 |
truskawa Admin Emeryt

Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 684
|
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 10:06 Temat postu: |
|
|
a mi sie wydaje ze ich poprostu "cos" strzela jak widza ze ich byla dziewczyna ulozyla sobie zycie lub ze nie rozpacza i nie jest zalana lzami
szczerze powiem ze lubie spotkac swojego bylego czy nawet bylych i na pytanie "czy jestes z kims?" odpowiadam: "tak mam kogos i jestem strasznie szczesliwa"...nie musze mowic chyba ze te rozmowa bardzo szybko sie konczy suchym "to narazie"...nie wiem czego oni oczekuja - chyba lamentu i wyrywania wlosow z glowy  _________________ emerytura... |
|
Powrót do góry |
|
 |
malwine Przedszkolaczek


Dołączył: 06 Maj 2008 Posty: 28
|
Wysłany: Czw Maj 22, 2008 12:35 Temat postu: Re: byly facet - wrog czy przyjaciel? |
|
|
Fajny temat
Ja miałam 3 dlugie związki. Z żadnych z moich eks nie utrzymuję kontaktu. Tylko że:
*przy pierwszym związku to on ze mną zerwał i chodź minęły juz ponad 4 lata od rozstania nadal mnie męczy, żebym do niego wróciła.
*drugi związek byl z chlopakiem, ktróry byl starsznym niewypałem, zerwałam ja, on się obrazil na śmierc i nigdy więcej się nie odezwał
*3 wspominam najfajniej (on byl najnormalniejszy z tych wszystkich) Mieszkaliśmy juz nawet razem. Rozstaliśmy się za zgodą obojga.
Nie utzymuję kontaktu, mimo ze 1 i 3 tego by chcieli. Ja nie chce, Dlaczego? - po co. Nie mam ochoty ich widziec, a co dopiero z nimi rozmawiac. |
|
Powrót do góry |
|
 |
truskawa Admin Emeryt

Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 684
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 20:42 Temat postu: |
|
|
przyznam szczerze ze jak sie nudze to lubie sie pastwic nad jednym z moich bylych - nazwijmy to zemsta za wyrzadzone krzywdy i stracony czas...pisze mu wtedy ze nasz zwiazek to byl jeden wielki niewypal i rozplywam sie nad tym jak mi sie zycie ulozylo...za kazdym razem jak mowie o tym ze mam wspanialego faceta to go krew zalewa bo sam zaliczal zwiazki jeden po drugim ktore byly katastrofa; on ma swiadomosc ze czas ucieka i do tego go boli ze tak szybko poradzilam sobie bez niego...
nikt mi nie wmowi ze skoro mam ochote sie na nim wyzyc piszac takie rzeczy to cos do niego czuje - robilam to prawie kazdemu z moich bylych z tym ze reszta moich ex to mnie poblokowala na gg...chyba ciaglego cisnienia nie mogli wytrzymac  _________________ emerytura... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruudaa Forumowy Dzidziuś


Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 7
|
Wysłany: Wto Lip 14, 2009 00:00 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy były- wróg nr 1. Oszukiwał, kłamał. Obrzydzalo mnie później to co robił, wyciągnęłam z niego to. Ale los nie pozostaje dłużny
Mój 2 były- najlepszy przyjaciel :P Byliśmy przyjaciolmi jakies 2 lata, po czym chcieliśmy spróbować, po niecałych 2 miesiącach zerwaliśmy, bo uznalismy że to nie to i nadal sie przyjaźnimy  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
fighterka90 Forumowy Dzidziuś

Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 16
|
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 20:20 Temat postu: |
|
|
Ja mojego byłego nie wspominam za dobrze...i nie utrzymuje kontaktu z zadnym ex. Listy, zdjecia wszystko spalilam w ognisku zeby zapomniec i powiem ze to w jakims sensie mi pomoglo przestac o nich myslec. Uwazam ze nie ma sensu wchodzic 2 razy do tej samej rzeki tymbardziej jesli sie sparzylo. Ale jesli relacje po zerwaniu sa dobre to mozna utrzymywac kontakt i przyjazniac sie  _________________ "Moje odbicie w lustrze jest jak pusta dusza
nie widać w niej cienia rozweselonej twarzy
smutny uśmiech chowa się po kątach
a puste spojrzenie przywołuje do łez........
i czasami od takiego odbicia staram się uciec." |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kachaaa Forumowy Dzidziuś


Dołączył: 28 Sty 2010 Posty: 19
|
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 21:53 Temat postu: |
|
|
bylo ich dwoch, jeden przekreslony na calej linii, niech nawte na mnie nie patrzy, drugi jestem z nim na czasc ale jakos nie koleguje sie, trzeci obojetny mi jest _________________ Musimy popełniać własne błędy.
Musimy sami się na nich uczyć, dopóki sami nie zrozumiemy, że wiedza jest lepsza niż domysły,
że nawet najgorszy, najbardziej nieodwracalny błąd jest sto razy lepszy niż niepodjęcie próby.. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Reklama
|
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 21:53 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|